z carpenterem i emerlichem przesadziłeś ale spilberga nie ma nawet w pierwszej dziesiątce to przesada bardziej na śmiech zasługuje pierwsza dwójka a gdzie eastwood to on powinien być na pierwszym miejscu a nie ludzie co robią anime lol
Jedyny film Carpentera, jaki mi się podobał, to "the Thing". Reszta nie przypadła mi do gustu. Spielberg natomiast to twórca genialny i wszechstronny. Przecież zawdzięczamy mu i filmy sf, i dreszczowce, filmy przygodowe czy w końcu wspaniałe dramaty wojenne, które to wychodzą mu najlepiej. Można tu przypomnieć "Listę Schindlera", "Imperium Słońca", "Szeregowca Ryana". Taki dorobek jest wart czyjegoś śmiechu? To chyba ta "groźba" jest kpiną.
Nie wiem sam, komu jakie miejsce bym przyznał w top 10. Ale według mnie w tymże top powinni się znaleźć: Spielberg, Bergman, Kubrick, Scorsese, Hitchcock, Zemeckis, Scott, Burton, del Toro i w końcu Polański.
W jakiej kolejności, nie wiem dokładnie.
Bergman, Kubrick, Scorsese, Hitchcock, Burton, Polański na 100%.
Jeśli idzie o del Toro to zobaczymy jak zrobi Hobbita i wtedy się wypowiem. Scott się trochę sprzedał, ale za Obcego mogę mu pomnik postawić i czcić po wsze czasy. Zemeckis ma świetne filmy(naprawdę zabawne), ale mu czegoś brakuje do topa wolałbym Allena czy Jeuneta. No i Spielberg: ubóstwiam jego parę filmów "Kolor Purpury" czy "Listę...", ale nie przepadam za jego filmami w stylu Indiana Jones, Park Jurajski, takie superprodukcje naprawdę dobre i innowacyjne jednak nie w moim guście(mimo wszystko reżyser jak ich mało). A chciało mi się śmiać, bo nie wymienił tych o których wspomniał Domin_filmomaniak. Koniec.
Eastwood co najmniej za "Bez przebaczenia" i "Za wszelką cenę" lub "Gran Torino"
Ale na własnym Topie reżyserskim na pewno umieściłbym :
1. Martin Scorsese
2. Ridley Scott
3. Michael Mann
4. Francis Ford Coppola
6. Steven Spielberg / Milos Forman
7. właśnie Clit Eastwood
8. Robert Zemeckis / Christopher Nolan
9. Quentin Tarantino / Guy Ritchie
10. Oliver Stone
kolejność poza pierwszą trójką przypadkowa