To sa reżyserzy i tacy zasluguja na najwyzsze lokaty w toplistach a nie jakiś skośnooki co to od fanatykow bajek (tak, bajek) dostaje wysokie noty
Nie liczy się forma, ważne, że jego filmy są wybitne i niezapomniane. Poza tym nakręcenie dobrego filmu animowanego wymaga takiego samego (jeśli nie większego) zaangażowania i kunsztu reżyserskiego.
PS. To też JEST reżyser! :)
PS2. Widzę, że kolejny zwolennik jedynej słusznej rasy postanowił się wykazać.
Oby Hayao Miyazaki cały czas był na szczycie rankingu. Nie tylko dlatego, że jest znakomitym twórcą ale na złość Wam, "koneserom" kina z klapkami na oczach ;)
Mam klapki na oczach bo bardziej wole Goraczke Manna od bajki?
A niech sobie bedzie ten Hayao Kakao pierwszy , tylko ze inni sobie na te miejsce bardziej zasluzyli, tyle
Nie. Masz klapki na oczach bo wpatrzony w swoje ulubione postacie kina, nie chcesz spojrzeć dookoła i pogodzić się z faktem, że obok także stoją twórcy wybitni.
Hmmm... a Hayao Miyazaki nie zasłużył? Znasz chociaż jego twórczość?
Przecież nie umie przepisac jego nazwiska bez błędu.
Na miejscu Manna bym wystrzalał takich fanatyków za dychę.
Są ludzie, którzy nie wiedzą, kim jest Spielberg. Seryjnie. Tzn. nazwisko słyszeli, że niby reżyser, ale że co on nakręcił? "Durne (przebajerowane) szity, nawet nie znam" - tak skracam zasłyszane opinie.
A kto ogląda co roku wręczanie Oscarów lub bardzo się tym interesuje, to go zna - otrzymał za Spirited Away Oskar 2003 za Najlepszy Film Animowany, a poza tym:
<<Od 2006 roku jest członkiem Amerykańskiej Akademii Filmowej. Jest w związku z tym jednym z tych, którzy przyznają Oscary.>>
Z ciekawostek. A żeby nie było nieporozumień, już wyjaśniam - on jest znany, tylko ludzie zazwyczaj jak widzą jego film to od razu reakcja "eee, jakaś bajka dla dzieci, kolejna chała" i wymazują z pamięci. Tak samo ja nie pamiętam reżysera "Wiedźmina" (samego wieśka pamiętam - taka trauma...) czy twórców "Lost" - nie interesują mnie one, więc zwyczajnie miejsca w pamięci dla nich nie przewiduje. A potem szok - bo się nagle okazuje, że "ta chała" zajmuje tak wysokie miejsce (a nie daj Boże wyżej od "mego ulubieńca"!!!), a przecież nie zasłużyła (ja nie oglądałem, ale wiem, przecież to MUSI być chała). Ciąg dalszy nastąpił.
Tylko gdybyś porównał , liczbę osób które potrafią wymienić jakikolwiek film Spilberga i Miyazakiego (czy jak mu tam) to gwarantuje Ci, że ta pierwsza grupa byłaby duuuuuużo większa
Etam. Tylko przystosowałem się do poziomu twojej wypowiedzi. Kupiłem dziś 5 bułek za tonę cegieł. Okazja!
Gdybyś tylko porównał liczbę osób które potrafią zanucić jakikolwiek "szlagier" Ich Troje i Mozarta to gwarantuje Ci, że ta pierwsza grupa byłaby duuuuuużo większa.
I o czym to świadczy?
Po czym to wnioskujesz?
Ten zespół jest znany głównie w Polsce, natomiast Mozart na całym świecie, więc to był akurat głupi przykład. Myśl dalej ;]
Akurat MJ nie powinieneś przyrównywać bo to nie jest komercyjny shit tylko majstersztyk (szczególnie w latach 80's).
Jak już wcześniej było napisane ,to tez jest reżyser, na dodatek wybitny i ceniony przez krytyków. Poza tym bajka to jest utwór literacki ,więc jak już "to do fanatyków filmów animowanych".
Nie mogę się zgodzić z tą wypowiedzią , jakoś nigdy nie sięgałem wcześniej do animacji , a z japońską kinematografią miałem wspólnego niewiele ot Kurosawy kilka filmów i Ame Agaru ( na podstawie jego scenariusza) . Ostatnio jednak zostało mi to polecone(dokładniej zacząłem od Spirited Away potem Mononoke , Nausica etc.) , obejrzałem i muszę powiedzieć, że jestem zachwycony. Niby prosta forma , niby nietrudne opowieści ,a dawno nie odczułem takich emocji jak podczas tych filmów , co dziwne trafiły do mnie bardziej i głębiej niż jakakolwiek produkcja Mann'a , Spielberg'a , Scott'a ,Scorseze etc .To są mądre ,ciepłe filmy , które przekazują pewne rzeczy nie wprost ale zmuszają , żeby się zastanowić:) Innymi słowy genialne :) Jak by ktoś jeszcze chciał zmierzyć się z produkcją z Japonii to polecam Grób Świetlików , oraz Cowboy Bebop (najpierw serial i potem film) .
Ważne jest to co czujesz po obejrzeniu takiego filmu. Ja po obejrzeniu np Spielberga nie odczuwam jakiegoś wielkiego poruszenia, a po filmach pana Miyazaki'ego człowiek przeżywa istny katarzis. Więc nie wiem dlaczego miał by nie być wysoko w rankingach.
Od razu mówię nie jestem fanem anime, filmów tego pana nie oglądałem, nie staram się ocenić zatem czy jest słaby/faktycznie tak dobry, ale mam pytanie czy przedstawiciele Kraju Wschodzącego Słońca czy tam Kraju Kwitnącej Wiśni, są faktycznie najlepsi na świecie?! Trzech jest w rankingu Filmwebu najlepszymi rezyserami, scenarzystami, 2 miejsce wśród producentów, 1 wśród muzyków?! Nie zdziwię się jak za jakiś czas na pierwszym miejscu wśród filmów będą te świetliki, a top10 to będą same anime.
Filmweb to już nie to samo co kiedyś :( Znajomym często polecałem top100, by coś sobie wybrali i obejrzeli, ale w obecnej sytuacji muszę stwierdzić ze serwis powinnien zastanowić się nad formułą ustalania rankingu. I tu nie chodzi o te ponąć "fikcyjne" konta i głosowania na anime, a reszcie dawania 1, bo to dziecinne, tak samo jak apele o działania przeciwne.
Powiem tak chciałbym by serwis Filmweb był obiektywnym miejscem spotkań fanów kina, a wszystko idzie w kierunku takim, ze żelazny elektorat Anime, zdeklasuje dorobek reszty świata - innych krajów/innych gatunków.
A pisanie ze ten a nie inny reżyser jest mało znany i dlatego nie doceniany jest naprawdę nie na miejscu, bowiem ten pan ma więcej głosów niż wiele innych myślę bardziej znanych od niego reżyserów?!
Nie ma sensu dyskutować z fanatykami pana Skośnooki . Niektorzy ludzie maja po prostu swój zamkniety świat i niczym do nich nie przemówisz.
Dla mnie pierwsze miejsce świadczy tylko o tym ile to dziwaków mamy w kraju, no co zrobić... w internecie każdy ma prawo głosu
Aha czyli siebie uznałeś za jakiegoś normalnego kinomana a fani Miyazakiego
to od razu jacyś podludzie i dziwaki bo ich gust nie pokrywa się z twoim ?
Przepraszam bardzo ale koniecznie musisz popracować nad czytaniem i nie
mówię tego złośliwie a raczej w trosce o ciebie.
"Problem w tym, że to fani Anime obrażają ludzi którzy mają inne zdanie,
jak widzę.. Sajonara."
Przepraszam w któym miejscu ktoś z "fanów anime" kogoś obraża ? Chodzi ci o
Garreta ? Jak dokładnie możesz sobie przeczytać to lukasz pierwszy nazwał
wszystkich fanów Hayao dziwakami i wyraził szczerą pogardę dla tych co mają
inny gust niż on.Dlatego lekki pstryczek od Garetta w jego stronę nie
brałbym od razu za jakieś "obrażanie tych co mają inne zdanie",tym bardziej
że sam nie okazał ani krzty poszanowania dla innych rozmówców.
No nie wiem chyba że chodzi ci o coś innego...
A ty nie masz swoich spraw że znajdujesz czas aby troszczyć się o moje
własne sprawy?
Dziwnymi sprawami się interesujesz no ale nie będę wnikał.
Btw z tą moją troską to nie było do końca na poważnie...
"Mann, Spielberg, R Scott, Scorsese i inni
To sa reżyserzy i tacy zasluguja na najwyzsze lokaty w toplistach a nie jakiś skośnooki co to od fanatykow bajek (tak, bajek) dostaje wysokie noty"
Buñuel, Fellini, Bergman, Tarkowski i inni...
To są reżyserzy i tacy zasługują na najwyższe lokaty w toplistach a nie jacyś amerykańcy robiący zwykłe, bezrefleksyjne kino, na które składa się początek rozwinięcie i zakończenie i nic więcej i do którego odbioru wystarzy przez jakiś czas patrzeć się w ekran. Ale jacyś fanatycy bajek (tak, bajek), których rozbolewa głowa, kiedy trzeba się zastanowić, dają im wysokie noty i zaśmiecają Top.
Zanim ktoś pochopnie się oburzy, wyjaśniam, że cenie sobie zarówno Miyazakiego, jak i R. Scotta, Scorsese, Bergmana, Bunuela itd. Po prostu w odróżnieniu od tych paru krzykliwych cieciów, jestem bardzo otwarty na różnorodność kina, ba, ja się z niej bardzo cieszę, bo wiem, że każdy film należy odbierać w kontekście jego gatunku, zrozumieć jego konwencje. Polecam spróbować.
Kino autorskie może się realizować w obrębie gatunków, pewnie też dałoby się wyodrębnić jakieś gatunki jego samego, to kwestia gorliwości w systematyzowaniu i nazewnictwie, ale nie to jest ważne. Pisząc konwencja w tym przypadku miałem na myśli nadaną przez autora strukture filmu i to co nadaje mu sens, jego raison d'être. Filmy Miyazakiego są przede wszystkim bajkami i tak należy je odbierać i oceniać, Scott popełnia głównie w miare trzymające poziom filmy typu hollywoodzkiego, a Bunuel to prekursor kina surrealistycznego. Oczywiście to daleko nie wszystko, żeby zrozumieć konwencje filmu przede wszystkim należy go obejżeć, czego sporo tych cieci nie zrobiło przed wystawieniem jedynki.
Czemu miałbym im tego nie puścić? Po za tym, odkąd to bajki koniecznie mają służyć do czytania dzieciom? Czy Ezop pisał dla dzieci?
Przeciętny dzieciak (tak do lat 12) znudzi się oglądając "Spirited away". "Mój sąsiad Totoro" albo "Podniebna poczta Kiki" owszem, może jeszcze "Laputa" (chociaz tam jest nieco drastyczności), ale "Spirited" nie bardzo.
Bo to dzieci są głównym odbiorcą bajek. Skoro dziecko nie zrozumie SA, to znaczy, że to nie jest bajka. Proste.
Pytam jeszcze raz, czy Ezop, albo La Fontain, czy Krasicki pisali dla dzieci? To samo tyczy się kina, bajka nie musi być skierowana dla dzieci, ona wręcz pierwotnie wogole nie miała z nimi nic wspólnego.
Do Sqrchybyka - Może masz racje, sam jestem pod wrażeniem świeżo obejżanego totoro i żałuje bardzo, że nikt mi czegoś takiego nie puścił w dzieciństwie, kiedy mogłbym to potraktować z nieograniczoną dziecięcą wyobraźnią i wrażliwością. Ale jak mówię, to bajki być może przede wszystkim dla dorosłych.
Są bajkami, ale w takim sensie w jakim bajką jest np. "Władca Pierścieni". To naprawdę są (w większości) filmy poważniejsze niż np. typowe filmy Disneya.
Jak ktoś taki może zajmowac 1 miejsce w tym rankingu ? Byc może ten pan jest świetny w tworzeniu anime ale to nie znaczy, że jest najlepszym reżyserem. To jest w końcu dosyc znany portal o filmach i jakaś sprawiedliwośc w tych rankingach by się przydała. W pierwszej 10 to powinni byc reżyserzy wszechstronni, którzy coś w kinie zmienili, i którzy są znani większości nawet zwykłych ludzi. A nie reżyserzy, których znają tylko fani mangi i anime xdd
"W pierwszej 10 to powinni byc reżyserzy wszechstronni."
Aha. Pokaż mi, ile osób z setki stworzyło i animacje i filmy.
"A nie reżyserzy, których znają tylko fani mangi i anime xdd "
Zdziwiłbyś się. Miyazaki jest ceniony nie tylko przez fanów anime, zresztą nie tylko on jeden (np. mój ulubieniec Satoshi Kon, Katsuhiro Otomo). Dowodem mogą być nagrody filmowe oraz wysokie noty w recenzjach zachodniej prasy.
A popularność jest wyznacznikiem popularności? Gdyby tak było 2012 byłoby arcydziełem 2009 roku, a nie głupiutką amerykańską bajką z efektami.