Jedyny aktor który coś grał w Jupiter a obrywa za durnowatość filmu. Mam nadzieje że następnym razem wybierze mądrzej, żeby nie musiał dostawać 2 razy za to samo.
Dokladnie, w grze aktorskie pomiędzy nim a np Tatum'em i Mila Kunis było widać przepaść w grze aktorskiej, co nie zmienia faktu iż nigdy nie pojmę dlaczego zdecydował sie na ten film..
Gdyby po przeczytaniu scenariusza każdy wiedział jaki z tego wyjdzie film to by złe filmy nie powstawały bo nie miałby kto w nich grać i ich reżyserować. Jak się widzi w kinie efekt końcowy podany na tacy to łatwo się wymądrzać, ale jak się czyta kilkadziesiąt kartek to ciężko ocenić co z tego wyjdzie. Jedni nie ryzykują, inni ryzykują- czasem się im to opłaca, czasem nie. Eddie zaryzykował i stracił ale każdy kto widział film wie, że Malina jest niesłuszna. Już Tatum prędzej na to zasłużył.
Dokladnie! Widac bylo ogromna przepasc w grze aktorskiej. Zagral jak zawsze rewelacyjnie i w sumie tylko dla niego dotrwalam do konca filmu-gniota. Ciezko bylo przewidziec, ze bedzie to taki slaby film, zwlaszcza jesli chodzi o rezyserow...choc jak widzialam, ze role glowna ma Tatum i Kunis to nie spodziealam sie jakogos hiciora.
Bardzo szkoda mi Eddie'go Redmayne'a, ze dostal nominacje do Zlotej Maliny, bardzo krzywdzace!
IMO Tatum też wypadł ok, ale zgadzam się z wnioskiem. Aktorzy (ale nie aktorka, Mila była fatalna) niesłusznie oberwali za słabość filmu.
No cóż, Hollywood kocha i nienawidzi jednocześnie:) Czasem tak bywa, że aktor gra dobrze w słabym filmie i za to obrywa... Niesprawiedliwe ale tak niestety jest.
Zgadzam się. DiCaprio miał wiele dobrych filmów za które nie dostał Oscara a powinien ale Zjawa do nich nie należała. To nie była oscarowa rola. Za to Redmayne w "Dziewczynie z portretu" wypadł naprawdę świetnie moim zdaniem. Nie pierwszy raz Akademia Filmowa kierowała się czymś innym niż powinna. Jak widać młody i zdolny aktor nie dostanie Oscara 2 lata pod rząd mimo, że zasłużył.
Tak mi smutno, że Redmayne nie dostał Oscara za "Dziewczynę..".. Oczywiście rola Hawkinga jak najbardziej na niego zasługiwała i zapewne dziwne byłoby dawać mu dwie statuetki pod rząd, ale mnie osobiście rola Einara/Lili zmiażdżyła bardziej niż rola genialnego naukowca. Obie były niesamowite i trudne, ale fakt, iż Redmayne przekonał mnie jako kobieta, decyduje o tym, iż tę rolę cenię bardziej. Naprawdę zasługiwał na drugiego Oscara.. Ech.
Och, zdecydowanie.. Tak mnie zauroczył w "Dziewczynie..", że zrobiłam sobie tydzień filmów, w których grał.
Witajcie w klubie, ja własnie zaliczylam Filary ziemi i Wojne i Milosc. Teraz przymierzam sie do "Moj tydzien w Marylin". Jupitera tez zaliczylam ale tylko i wylacznie dla Redmayne bo film to totalne dno. Moj tydzien z Redmaynem trwa dalej :-)
Pokrzywdzony o TAK, że też pominęli go za rolę Głupiego Jasia w "Teorii wszystkiego". Tam mu się Malina należała, rola jego życia:)
Malina za "Teorię wszystkiego"... - widzę, że posiadasz własną teorię i wyznacznik tego co dobre, a co nie, ale cieszę się, że tym razem świat stanął z Twoim zdaniem w opozycji i jednak zamiast Maliny, dostał Oscara. Bo komu jak komu, ale jemu się należało za tę rolę. ;)
Gust jak gust - na swój nie narzekam, także pozwolę sobie nie zauważyć tej ironii i najzwyczajniej podziękować. ;)
"Teoria wszystkiego" to mdłe filmidło z okropnymi rolami nie tylko Redmayne'a ale i reszty (Thewlis), to wina reżysera i średniego scenariusza. Oczywiście Akademia Oskarowa łyka takie filmy i chyba co drugą biografię nominują w głównych kategoriach. Ben Stiller to wie i wyśmiał to zjawisko w "Jajach w tropikach" - https://www.youtube.com/watch?v=BPvl0-QyOAE
Redmayne zamiast zagrać Hawking'a zagrał właśnie Głupiego Jasia.
I pewnie głównie dzięki tej roli dostał Malinę za "Jupitera: Intronizacja"
Podobnego niedoroba zagrał też w "Fantastycznych zwierzętach..."
Oj nie mogę się z tym zgodzić.. Sama wiem bo ostatnio byłam w kinie. I może patrzę na to trochę przez pryzmat całego filmu i można mnie tu posądzać o subiektywizm ale uważam że nawet przerósł oczekiwania. :)