PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=419238}

Ponyo

Gake no ue no Ponyo
7,4 18 316
ocen
7,4 10 1 18316
8,2 6
ocen krytyków
Ponyo
powrót do forum filmu Ponyo

Gdzieś się zgubił...

użytkownik usunięty

Suspence. Film idze, buduje klimat, namalowany jest przepięknie, chyba jeden z
najładniejszych filmów nawet jak na to studio, ale pod koniec powietrze ulatuje z tej
produkcji, akcja ostatnich 30tu minut rozwiązuje się ślamazarnie i powoli, bez ciekawych
zwrotów, bez suspence'u za to z dużą dozą 'to już koniec?' po momencie który w teorii miał
robić chyba za rozwiązanie akcji.

No to właśnie mi się wyjątkowo podobało w tej bajce. Wiele historii jest budowanych teraz na to samo kopyto, mają zbudować napięcie, pokazać akcję i rozwiązanie, najlepiej szczęśliwe. Dzieci od małego przyzwyczajane są do tego schematu i inne rzeczy wydają im się nudne. Ta historia pełna ciepła i zwykłych wzruszeń jest właśnie dzięki temu piękna, że płynie powoli i pokazuje prostotę dziecięcej przyjaźni. Chłopiec miał przejść wielką próbę, czy jest godny przyjaźni z Ponyo i można byłoby się spodziewać że będzie to oznaczało wahanie, pewne poświęcenie, czy trudną próbę do przejścia. W rzeczywistości wystarczyła zwykła odpowiedź "tak, lubię ją", prosta, dziecięca i szczera.

Annkoo90

Tak jest! Mam to samo odczucie. Oglądając "Mój Sąsiad Totoro" cały czas czekałem na zwrot akcji typu: teraz stanie się coś złego, po to, żeby na koniec wszystko się ułożyło. A tu figa. Tak samo tutaj. Jak dla mnie to bardzo miła odmiana od wszystkich tych innych bajek robionych według podobnego schematu (jak komedia szekspirowska).

W przypadku Ponyo też czekałem na jakieś wydumane próby jego miłości... Nie było ich i bardzo dobrze.

ty_ses_vul

Jeżeli prawdziwym jest, iż "Tonari no Totoro" jest oparty o incydent w Sayamie (morderstwo 16 letniej dziewczynki), to wtedy inaczej można odczytać całość animacji. W japońskich produkcjach zwykle można doszukać się więcej, niż to, co widoczne na powierzchni na pierwszy rzut oka.

ocenił(a) film na 8

Dokładnie, też mi przeszkadzały ostatnie 30 min i miałam wrażenie, jakby początkowy zamysł filmu był inny: ekologia? Najpierw animują piękny ocean, ale bliżej brzegu okropnie zaśmiecony, no i nienawidzący ludzkości ojciec Ponyo też na to wskazywał. Poza tym porozpoczynali różne wątki, które potem nagle zupełnie przepadły - np. mocno sugerowali, że ojciec Ponyo nie jest wcale zły, tylko się martwi o przyrodę i córkę, w dodatku on sugerował coś, że Ponyo ma moce i jest potrzebna światu... A potem jakby porzucili pierwotny pomysł i szybko chcieli zakończyć film, więc wrzucili ten warunek, że Ponyo musi być kochana lub zamieni się w pianę morską, tę okropnie dziwną scenę spotkania obu matek i dania swoim dzieciom błogosławieństwa - co to to małżeństwo pięciolatków? - i pocałunek i koniec. I nie wyjaśniło się nic: ani rola Ponyo, ani historia jej ojca - ponoć był człowiekiem - jak został tym kim jest teraz? Czym właściwie jest matka Ponyo? Czy Lisa ją znała - jak? Poza tym czy ten wątek miłosny i morał, żeby się w miłości nawzajem szanować nie jest trochę za ciężki dla dzieciaków?
Ale tak pięknie animowane, że i tak mi się podobało. Bardzo urocza bajka. :)

ocenił(a) film na 6

Niestety jest dużo prawdy w tym co piszesz. W moim wypadku jednak bajka zaczęła męczyć po 45 minutach. Może po prostu już się starzeję, irytowało mnie zachowanie dzieciaków w tym filmie

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones