A możesz przypomnieć jak się skończyło, dawno oglądałem i nie pamiętam. Oceniłem ten film dosyć surowo, a może przegapiłem coś istotnego... :(
Nie rozumiem w taki razie skąd to zainteresowanie?
W końcówce główny bohater zabija wszystkich bliskich nie mając już nadziei. A chwilę później przechodzi wojsko i ratuje ludzi.
Ło matko, a gdzieś Ty się podziewała przez te dwa lata? ;) Jeśli to nie tajemnica.
Cały czas byłam, a twoja odpowiedź zobaczyłam wczoraj przypadkiem jak odpisywałam na inną wiadomość, jakoś przeoczylam
Co prawda, to prawda, płyną z tego co najmniej trzy lekcje:
1. Nie należy się zbytnio spieszyć z radykalnymi rozwiązaniami. (Wcześniej spieszył się za bardzo ten co się podpalił chociażby).
2. Nie należy tracić nadziei na wyjście z trudnej sytuacji niezależnie od tego jak fatalna by nie była.
3. Samobójstwo nigdy nie jest rozwiązaniem.
wiem, że nie są powiązane, ale jabłko i kolec też nie są, a można zestawiać je. Tak samo jak dramat hinduski z dramatem napisanym przez Marsjan. Co kto lubi. NIe są powiązane, ale jest znacznie lepsza niż ten ostatni słaby film o tej samej nazwie.
Mnie też się podobał. Ocena jest bardzo zaniżona. Dla fanów TWD jest tu trójka aktorów z pierwszego sezonu. Toby Jones i Marcia Gay Harden wymiatają.
Głupie reakcje ludzi, chojraczenie i niezdarność w chaotycznych warunkach są bardzo realistyczne.
Zginęli nie ci, których się można było spodziewać. Ale fakt, że nagła głupota bohaterów pod koniec mogła wkurzyć wielu widzów. Uciekali, chodzili w tej mgle i nagle stracili jakąkolwiek nadzieję. Jak już nie chcieli wychodzić, to należało czekać z realizacją planu B do pojawienia się jakiegoś dużego monstrum. Może jednak reżyser chciał dać widzom lekcję, że nie należy się poddawać, nawet w najgorszej sytuacji.
Ja właśnie nie wiem i nie deklaruję nigdy zachowań w różnych dziwnych sytuacjach, ale i tak trudno mi sobie wyobrazić, że rozstrzeliwuję ludzi, a dla mnie nie starcza naboju. Jako osoba ostrożna z natury, najprędzej bym nie wyszedł z marketu. A w sytuacji bycia w takim samochodzie radziłbym zaczekać na potwory i wtedy dopiero sięgnąć po środki ostateczne. Ten gość pewnie wkrótce po akcji filmu popełniłby samobójstwo.