PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=34654}

Laputa – podniebny zamek

Tenkū no Shiro Laputa
7,7 21 371
ocen
7,7 10 1 21371
7,9 7
ocen krytyków
Laputa – podniebny zamek
powrót do forum filmu Laputa – podniebny zamek

Uwielbiam ten film, który uważam za jeden z najcudowniejszych obrazów jakie stworzył Miyazaki . Ten klimat - to "coś", czego nie da się podrobić, ani w jego późniejszych anime, ani w ogóle w jakichkolwiek innych produkcjach - który opiera się na trzech zasadniczych elementach: bardzo dobra fabuła, świetna animacja (mimo, iż jest to kreska sprzed dwudziestuparu lat) i niezwykle piekna, nastrojowa muzyka Hisaishiego.

ocenił(a) film na 9
srick.pl

Bohaterowie, kreska, wizja tytułowego zamku i jego tajemniczość - to wszystko sprawia że to anime bardzo wciąga. Mimo, że mniej znany od Spirited Away, Grobowca świetlików, Księżniczki Mononoke czy Totoro, to jest to jedne z najważniejszych anime, przynajmniej dla mnie.

ocenił(a) film na 9
pumpernikiel_2

Laputa jest niczym zaginiona Atlandyda z jej niewyobrażalną wiedzą, bogactwem i mistycyzmem. Poza tym wizja unoszącego się miasta (sam pomysł) jaką nam zaproponował Miyazaki jest czymś niebanalnym. Ten film to nie tylko historia miłosna z przygodą w tle. Laputa to jakby cała filozofia i podobnie jak Nausica, niesie ze sobą głębsze przesłanie, ukryte pod powierzchowną wartswą fabuły. W mojej hierarchi Laputa i Nausica - a dopiero potem (choć niekiedy tuż za nimi) jest cała reszta :))

ocenił(a) film na 9
srick.pl

Nausicaa to jedno z najważniejszych dzieł dla anime jako ogółu, i pierwsze wielkiego Miyazakiego. No i oczywiście mówi o bezsensowności stosowania przemocy i niszczenia środowiska naturalnego. Same mądrości, później w tak wyrazisty sposób zawarte chociażby w Mononoke-hime ;)

ocenił(a) film na 9
pumpernikiel_2

Zresztą co by nie mówić, Nausica i Laputa to ten sam styl i może dlatego tak bardzo je lubię. Ten sposób prezentowania postaci i ta tzw. "kreska" nieco przypominają mi serialowe anime, jakie w latach 80tych kręciło się w Japonii, a które później także i do nas docierały. Te późniejsze produkcje coraz częściej naznaczone były komputeryzacją. Nie mówię, że to jest złe ("Beyond the clouds" jest np. dla mnie Arcydziełem), ale kiedy oglądam właśnie te starsze bajki łapię się na takiej dziwnej nostalgii. Przedstawiony w nich świat, mimo że w większości mocno "fantastyczny", wydaje się być prosty i piękny, a bohaterowie wspaniali (jestem świeżo po seansie Laputy i właśnie przypomniałem sobie jak cudownie śmieszna była postać Mamuśki z Gangu - w ogóle całej tej ekipy) i jak wiele sentymentalnych momentów mają te filmy. I mimo, że te "bajki" przez wielu są marginalizowane, a ich oglądanie niektórym łączy się z infantylizmem, to i tak je uwielbiam i nadal, nawet "za 100 lat", będę je oglądać, bez względu na opinię innych.

ocenił(a) film na 9
srick.pl

Ja do "Beyond the clouds" nie mogłem się przekonać, za to "5 cm per second" było świetne wg mnie.

ocenił(a) film na 9
pumpernikiel_2

Myślę, że w przypadku "Beyond the clouds" decydujące znaczenie miał fakt, że nigdy wcześniej nie widziałem tak perfekcyjnie wykonanej anime. Pomysł, grafika, muzyka - wszystko - wystarczy tylko kilka spojrzeń, by się zachwycić. I mimo, że jest to w zasadzie "dzieło komputerowe", cenię je chyba najwyżej spośród wszystkich widzianych anime. "5cm..." jest już nieco wtórne i choć jest równie piękne nie wywołuje u mnie tych samych emocji.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones