Zdecydowanie lepszy niż hamburgerowe ckliwizmy pełne banałów.
Film o świetnej wielowątkowej fabule, bardzo prawdziwej dajacej do myslenia. Na pewno to co potęguje się wciągniecie w nią jest jak dla mnie bdb narracja( idealnie dopasowana do zdarzen, w pierwszej historii brutalnai dynamiczna swietnie budujaca napiecie, w dalszych uspokaja sie dla bardziej refleksyjnej fabuly ), genialny klimat, aktorstwo, muzyka i zdjecia. O podobnej budowie, ale robiacym na mnie mniejsze wrazenie jest film Soderergha, tam prawie zasnąłem. To nie Ty czasem jarałeś sie Rain Manem?
Tak, w Amores Perros jest wszystko - i trochę dobrego thrillera o brudnym świecie, i sporo dramatu egzystencjalnego, przekrój różnych warstw społecznych i ich problemów, sylwetki psychologiczne głównych bohaterów - to mnie urzekło najbardziej.
Rain Man ma u mnie 9, ale nie wiem co nasz na myśli mówiąc o jaraniu? Lubię ten film, choć nie kojarzę teraz, żebym gdzieś szczególnie dawał temu wyraz.
W sumie nie powinienem zaczynac tego wątku z Rain Manem, bo go nie ogladalem. Many pisal, ze to jest typowy hamburgerodramat, a to http://www.filmweb.pl/film/Rain+Man-1988-1008/discussion/Wybitny+film,1936710 jest dosyc rownoznaczne no moze nie do konca, ale jednak z jaraniem sie. Nie widziales, Traffica?
Faktycznie, całkiem zapomniałem o tym temacie :D
Co do określenia "hamburgerdramat" to jednak do Rain Mana nie pasuje, bo nie próbuje on wywołać wzruszenia za wszelką cenę, ani sprzedawać jakichś banalnych mądrości.
Fajny film jest duzo fajnych filmow tylko ciezko przebic sie przez amerykanska reklame zobacz Głosy niewinności albo oldboy
Dzięki za polecone tytuły,, Oldboya miałem w planach, o tych Głosach nie słyszałem, ale trzeba będzie zobaczyć.
a widziałeś ten: http://www.filmweb.pl/film/Strzelec+wyborowy-1999-229126 ?
Pierwszy i ostatni dotąd raz widziałem go, gdy miałem 10 lat i totalnie zrył mi psychę.
Nie, ale widze ze to od Rusków, a oni potrafią wstrząsnąć widzem. Idź i patrz będe musiał zobaczyć, bo to ponoć najbardziej brutalny film wojenny.
Tak, Idź i Patrz to naprawdę mocny i nieprzyjemny film. Amerykańskie kino wojenne jest mimo wszystko gładsze i "estetyczniejsze", nawet w przypadku klasyków gatunku.
Rewelacyjna ostatnia część filmu, wręcz momentami genialna. Reszta dużo słabiej ale wciąż film może się podobać. Oczywiście film jest bardzo dobry i jak dla mnie lepszy od ckliwego filmu "Babel" który został raczej stworzony pod amerykańską publiczkę i bardziej masowego kina. Irytowała mnie strasznie część z tą całą modelką. Doskonale zdaje z przekazu tej części ale do mnie nie przemówiła ta partia filmu. W sumie mam dylemat bo z filmu siedzi mi w głowie ostatnia część i do dogłębnie jestem nią poruszony. Z drugiej strony pierwsza część jakoś mnie nie powaliła dlatego mam pewien kłopot z jego oceną.
Dobrze by było, gdyby wszedł, choć i tak o tym rankingu nie mam - delikatnie mówiąc - najlepszego zdania. Obecnie królują w nim filmy, jakie określiłem w pierwszym poście.
U mnie jest w pierwszej trójce, bo ukazać pieską miłość łączącą brutalność i uczucia unikając patosu i przejaskrawienia tej brutalności to jest to. Film kultowy. Jeśli chodzi o bardziej widowiskową odmianę tego połączenia to stawiam obok lżejszego Leona. A do tria filmów kultowych (nie licząc rejsu, misia czy filmów sprzed lat jak obywatel Kane) dołączam Fight Club. W mojej dziesiątce pewniakiem niezależnie od nastroju i zapotrzebowania na klimat zawsze będą też Łowca jeleni, Snatch, Gorączka, Harry Angel, Adwokat diabła, Lot nad kukułczym gniazdem, full metal jacket. Zaraz za nimi Powiększenie Antonioniego oraz 8 i pół i casanova Felliniego. Jancio wodnika nie ma w rankingu, w szarym ogonie filmy Kurosawy, ale te wielu mogą zanudzić czy przerosnąć. Tyle o rankingu, który świadczy o kondycji widza, który generuje zapotrzebowanie na łatwe rozrywkowe kino, czyli komedia romantyczna, kino akcji, a dla ambitnych komedia wulgarna i brutalność z patosem plus pseudo niezależne prowokacje. I nie wyjdź tu przy opinii na snoba albo gówniarza... Liczy się dobry smak i gust, o którym się nie dyskutuje.
Nie takie surowe i brutalne, ale i tak muszę ci polecić. Mądry, barwny z dozą humoru dramat z rewelacyjną główną rolą. http://www.filmweb.pl/film/Zapach+kobiety-1974-105512
w remaku mi przeszkadza, ze jest momentami zbyt "amerykanski" dajmy koncowke na tej sali , nie mozna bylo tego zakonczyc z klasa. Trochę za dużo takich sztucznych momentów zdaje się było, ale i tak jest to dobre kino.
Oglądając remake miałem wrażenie, że tytuł "Zapach kobiety" to jakiś chwyt marketingowy, bo kobiet ani żadnych większych akcji nie było. Liczyłem na to, że stary będzie ciągał chłopaka po jakichś podejrzanych spelunach, zabierał na panienki, zapodawał jakieś dobre dragi, ogólnie trochę zakazanego życia itp. a tu nic, grzeczniutkie kino familijne.
Hmm tutaj dajmy są takie sceny, że głowny bohater wciąga powietrzem i opowiada swojemu towarzyszowi jak w wyobrazni widzi te kobiety, w remaku chyba bylo cos takiego, ale raczej wrazenia az takiego nie robilo. No tutaj też ślepiec nie ciąga go po zadnych spelunach itd, jednakze trochę barw życia też mu pokazuje. No i własnie ten młody tez całkiem dobrze zagrał, w przeciwienstwie do tego w remaku ( tamten jakis nieprzekonywujacy jest ). Jak dla mnie to swietny film o czlowieku z okaleczona dusza i miłosci . Obejrzałbym se jeszcze coś z tym aktorem, ale niedostępne
Ujdzie ten film, ale jest trochę nudnawy, chyba na siłę rozciągnięto go do 3 godzin. Sceny "miłosne" albo sceny, gdzie nikt nic nie mówi ciągną się niemiłosiernie. Bardziej z tych klimatów (latynoskie slumsy) podobali mi się "Elitarni" i "Miasto Boga", tam po prostu więcej się działo.
Odmienność opinii, rzecz jasna, rozumiem, jednak za "znafczynię" się nie uważam. Raczej za "znafcę".